Łaa... zwierzyniec!
Witam. Jestem można powiedzieć przerażona. Mam w domu zwierzyniec, autentycznie ! Stąd ten tytuł. Śmiejemy się z mężem, że może otworzymy zoo.
W łazience na dole nie wiadomo skąd chodzą mrówki, w pomieszczeniu gospodarczym znalazłam mysz polną, a w pokoju córki szczególnie na skosach jest ogromna ilość owadów (których nazwy nie znam).
Mysz już załatwiona (niestety, szkoda mi było, ale czasem trzeba). Mąż pojechał do sklepu po środek na mrówki, tak więc i ten problem bd. z głowy. Zostaje mi tylko to robactwo u córki. Podejrzewam, że przez zimę 'ukryły' się gdzieś, a teraz kiedy już ciepło, wyszły z kryjówki. Miejmy nadzieję, że i na nie znajdzie się jakiś sposób. Pozdrawiam ; )